Kategorie
Salonik poezji

List do siostrzyczki

Poniższy wiersz składa się z dwóch części i wpadł mi do głowy kiedyś kiedy było mi smutno i źle, kiedy byłem wkurzony na cały świat. Wiersz ten kryje w sobie pewnego rodzaju przesłanie. Miłego czytania.

List do siostrzyczki
Gdzie jesteś siostrzyczko miła?
gdzie jesteś ty, co świat mój tak zmieniłaś?
Wiele bólu przed nami jeszcze,
nie raz przeszyją nas strachu o siebie dreszcze.
Ja zawsze będę cię szukać, do końca świata,
bo chcę byś wiedziała, że masz we mnie brata.
Brata, który czasem skarci, czasem "spuści "lanie",
Ale brata, który też w potrzebie z tobą zostanie.
I zawsze będzie kochał swą siostrzyczkę małą,
z wszystkimi wadami i zaletami – CAŁĄ.
I dziękuję opatrzności wciąż za ciebie,
za to, że jesteś I, że tak będzie zawsze,
nawet w niebie.
Przyjdź Do mnie siostrzyczko miła,
nawet jeśli się gdzieś Zgubiłaś.
Odnajdź drogę tę właściwą, Jakich mało pośród wielu dróg
i przybiegnij do mnie szybko, po przyjaźni cienkiej nitce, niech prowadzi cię Bóg.

Kategorie
Salonik poezji

Cisza

Wiersz ten, jako pierwszy, któregoś dnia wpadł mi do głowy, właśnie kiedy przemierzałem arterie Wrocławia starym ikarusem.

Cisza:

Ty jesteś jak cisza dookoła.
jak dusza, zbłąkanego człowieka zagubionego w ciemności,
której nikt ogarnąć nie zdoła.
I tylko ja czekam na końcu tej ciemności,
aby pokazać ci światło
i drogę do naszej miłości.
I gdy będziemy tak szli, szczęśliwi, weseli,
będziemy wiedzieć, że już nic nas nigdy nie rozdzieli.

Kategorie
Salonik poezji

Salonik poezji com back! Wprowadzenie.

Witajcie.

Kiedyś dawno, dawno temu, miałem stronę z własnymi wierszami. Z pewnych przyczyn osobistych usunąłem ją, ale wiersze, przynajmniej niektóre ocalały. Były również na moim blogu na klango, ale cóż: klango odeszło w niebyt, a ja, niestety nie zdążyłem go skopiować kiedy był na to czas. Trudno. Mimo to, kilka wierszy z tamtych czasów się zachowało. Miałem wtedy taką wenę, że niczym Artur Andrus, potrafiłem na poczekaniu ułożyć wiersz o byle czym. Nieraz bywało tak, że jadąc autobusem, wpadała mi do głowy jakaś myśl, jakiś rym. Przyjeżdżałem do domu i od razu zapisywałem moje przemyślenia w notatniku, a potem jakoś tak samo, zaczęło układać mi się to w wiersze. Postanowiłem więc, że założę sobie stronę z moimi wierszami i tak powstał salonik poezji. Nie wiele mi się ich zachowało, ale te, które ocalały postaram się tutaj zamieścić. Żałuję tylko, że nie udało mi się odzyskać wierszy, które wymyślałem na poczekaniu po to, żeby komuś wysłać smsem na dzień dobry i na dobranoc. Cóż, no trudno. Niestety wtedy, nie były to wiersze wielkich lotów, ale podobało mi się to o czym piszę i tak zostały. Miłego czytania.

Kategorie
Ogólno-społeczna

Irytujące zachowania niewidomych i widzących.

Witajcie.

W tym wpisie, chciałbym zająć się zachowaniami ludzi widzących i niewidomych, a także tym, co mnie w takich zachowaniach irytuje. Jeśli ktoś z was identyfikuje się z jakimś z wymienionych, to lepiej dla niego, żeby się do tego nie przyznawał 🙂 "żart". W gronie znajomych tych oczywiście bliższych, ale dalszych ostatnio też mi się zdarzyło, że po wyrażeniu jakiejś opinii, usłyszeć, że jestem bardzo dobrym obserwatorem i trzeba się bardzo pilnować, żeby nie zrobić czegoś, co potem może być użyte przeciwko niemu. Cóż, jest to opinia otoczenia w którym dane jest mi się obracać. Idąc za ciosem tychże opinii, postanowiłem wyłowić zachowania ludzi takie, które są żenujące lub co najmniej nie na miejscu. Być może ja sam, także posiadam jakieś wady, choć jako Bóg żadnych mieć nie powinienem, ale może znajdzie się ktoś kto to zaneguje. Zacznijmy zatem od niewidomych. Pierwsza zauważona przeze mnie cecha osób niewidomych, to chroniczne bujanie się w przód i w tył. Tak zachowują się osoby osierocone cierpiące na odrzucenie przez rodzinę i społeczeństwo, a przecież nie jeden niewidomy, ma wielu znajomych i przyjaciół, a mimo to, buja się jak czcina na wietrze po co? Patrząc na to z boku, uwierzcie lub nie, wygląda to wręcz tragicznie i nie jeden puka się w głowę, zastanawiając się, czy z tym bujakiem jest wszystko ok. Najgorsze w tym jest to, że są to ludzie o nieprzeciętnej inteligencji i obyciu. Idę z kimś takim do np. restauracji, a on zaczyna mi się bujać. Nie dość, że ja przy takim kimś też wyglądam niezbyt zachęcająco, to jeszcze wszyscy jak jeden mąż i jedna żona, gapią się na nas zamiast zająć się swoją potrawą, przy tym mniej lub więcej głośno komentują przy własnych stołach jaka to dziwna dwójka się tu znalazła. Inna irytująca cecha niewidomych, to tzw. duszenie oczu. W pewnym momencie robi się to nawet obrzydliwe. Czy ktoś może mi wyjaśnić skąd bierze się taki nawyk u niewidomych? "Człowieku! co ty chcesz od tych oczu"? Przeszkadzają ci? Reakcji na tego typu "gesty" nie muszę chyba opisywać, bo zrobiłem to przy opisywaniu bujaków. Kojarzy mi się to z nałogowymi palaczami, którzy swój nawyk tłumaczą tym, że kiedy nie mają papierosa w ręce, nie mają co z tymi rękami zrobić. Palacze z papierosem w ustach też nie wyglądają zachęcająco, ale w ich przypadku można to jeszcze jakoś tam znieść, tym bardziej, że robi to większość społeczeństwa. Natomiast bujaki i oczni dusiciele to rzadkość. Piszę o tym, ponieważ niestety lub stety, ja, mimo iż zaliczany jestem do osób niewidomych, to co nieco widzę i może czasami aż za dużo. Wielu niewidomych też myśląc, że ich nikt nie widzi, często wylizują językiem talerze. Otóż niestety, ale należy zawsze w swoim zachowaniu bez względu na wszystko przyjąć, że nawet jeśli wydaje nam się, że jesteśmy sami, ktoś nas jednak obserwuje i ocenia. Mądre przysłowie pszczół mówi: "Jak cię widzą, tak cię piszą". Ok dość o niewidomych. W osobach widzących, jak się im przyjrzeć, też można by znaleźć kilka ciekawych zachowań. Jednym z takich jest nieustanne machanie rękoma w momencie kiedy taka osoba z kimś rozmawia. Nie raz i nie dwa, obserwując rozmowę dwóch widzących, zastanawiałem się kiedy jeden drugiemu wybije zęby, albo podbije oko. Kolejna cecha osób widzących to nazywając to językiem psychologii, zabieranie mi mojej przestrzeni prywatnej. Osoba taka w trakcie rozmowy ze mną, stoi ode mnie powiedzmy półtora metra, ale w trakcie naszej rozmowy coraz bardziej zmniejsza odległość między nami tak, że na koniec okazuje się, że mój rozmówca jest oddalony ode mnie już tylko o kilka centymetrów: "Człowieku! słyszę cię, widzę cię" więc stój tam gdzie stoisz. Czy nie lepiej trzymać ręce przy sobie zamiast robić z nich wiatrak? Czy nie lepiej jest stać lub siedzieć tam gdzie się jest? o ile przyjemniej rozmawia się z kimś, kto zachowuje się w sposób, który nie grozi stratowaniem mnie przez rozmówcę, lub w przypadku niewidomych oszczędzi obu stronom, zażenowania i niepotrzebnych potem plotek na nasz temat? Zastanówcie się zanim znowu przyjdzie wam do głowy bujnąć się na restauracyjnym krześle, lub udusić oczy we własnym sosie. U siebie w domu i na własnym terytorium, róbcie sobie co tam chcecie, ale w miejscach publicznych, zachowajcie choć minimum ogłady.

Ps:

Pewnie dowiem się niebawem, że się wymądrzam :P, cóż kto przeczytał mój drugi wpis powinien wiedzieć, że taki właśnie jestem. W całym tym opisie ludzkich zachowań pominąłem jedzenie nożem i widelcem, ale to tak na marginesie.

Kategorie
Ogólno-społeczna

Mam was na oku!

Witam:

Prawdę mówiąc, nie przypuszczałem, że tak szybko zostanę odkryty 🙂 :), ale cóż, stało się. Niniejszy wpis należy traktować jako bonus do pierwszego. Tutaj, będę się z wami dzielić wszystkim tym, co mi się podoba, ale też i tym co mi się nie podoba i co mnie razi tak, że naj chętniej, uciekłbym gdzie mnie nikt nie znajdzie. Jestem zwolennikiem prawdy i tylko prawdy, nawet jeśli miałaby owa prawda zaboleć. Bardzo nie lubię kiedy obmawia się za plecami innych osoby, których przy tym nie ma. Dzięki temu, tworzą się potem niepotrzebne plotki i nieporozumienia, a przecież każdy ma prawo do obrony. A zatem, jeśli coś do mnie masz, zamiast obmawiać mnie z pozostałymi znajomymi, powiedz mi to wprost. Niech wszystko będzie jasne. Ja stety lub niestety, jestem osobą, która ma na każdy temat swoje własne zdanie, a zwłaszcza kiedy chodzi o kogoś kogo znam przynajmniej ze słyszenia i zanim sam sobie wyrobię zdanie na temat danej osoby, chciałbym tą osobę poznać bliżej. A zatem, ewentualne ploty na obecny czas, nie interesują mnie. Tym czasem, często słyszy się nie raz i nie dwa, że on/ona to jest durny/a, że jest pusty/a i nie warto się z takim kimś zadawać i najlepiej trzymać się od takiego kogoś jak najdalej. Po bliższym poznaniu, osoba obmawiana mimo pomówień sporo zyskuje nawet nie starając się za bardzo aby się nam przypodobać. Dla tego ja, sam weryfikuję poznanych przez siebie ludzi, niezależnie od tego, co o danym kimś mówi otoczenie wokół mnie. Żeby zaś nie było tak kolorowo, to i zapewne o was też znajdzie się na moim blogu co nieco, a zatem, uważajcie! mam was na oku :P.

Kategorie
Ogólno-społeczna

Boski Krissu wita w swoim królestwie

Witajcie!

Długo myślałem, czy założyć sobie tutaj bloga, ale myślę sobie, hmm: skoro na klango bloga miałem, to czemu nie tu? Przedstawiać się nikomu chyba nie muszę, ponieważ większość zna mnie właśnie z klango. Siebie określam czterema słowami: "Jestem po prostu Boski", a ci, którzy znają mnie bliżej, zwracają się do mnie per krisu i tyle. Tak swoją drogą to ciekaw jestem, kiedy mój blog zostanie zauważony :P. Zawsze kiedy czytam inne blogi, pierwszy wpis brzmi mniej więcej tak: "Cześć. chciałabym/chciałbym się wam przedstawić. nazywam się ……. zajmuję się ………….. itd. itp. Ja, ze względu mojej boskości, nie będę się przedstawiać. Jak mówi mądre i stare przysłowie pszczół: "po wpisach mnie poznacie. I mam jeszcze jedną prośbę na koniec. Jeśli już coś komentujecie, napiszcie coś bardziej konstruktywnego niż tylko "fajne". Nie to, żebym miał coś przeciw temu, ale zawszeć to właśnie fajniej jest wiedzieć, że umiecie pisać zdania złożone 🙂 :P. To tyle ode mnie na początek.

EltenLink