Kategorie
Ogólno-społeczna

Kto mnie lubi, a kto mnie jedynie toleruje.

Witajcie:

Jakiś czas temu, denis na swoim blogu zrobił test hmm: nazwijmy go testem lubności denisa. Teraz ja postanowiłem takowy zrobić u siebie. Nie to nie plagiat, ani temat zastępczy za biografię, ale coraz częściej docierają do mnie dziwne plotki, tudzieżby pogłoski, dowiedziała'em się z różnych źródeł, bądź z moich źródeł, że powiedzmy sobie, nie jesteś godzien tego, aby się z tobą zadawać. Przy próbie pogłębienia moich relacji z innymi, spotykam się z podobnymi wypowiedziami. Np. z taką wypowiedzią spotkałem się przed sylwestrem ze strony koleżanki Zuzanny well: Mulka. Koleżanka ta, napisała do mnie kilka prywatnych wiadomości z uwagami nt. mojego bloga, oraz równocześnie dając mi do zrozumienia, że chciałaby poznać mnie bardziej. Wynikało to z konwersacji jaką ze mną zaczęła prowadzić. Pozwolę sobie na kilka małych cytacików i robię to dla tego aby dokładnie uzmysłowić innym czytającym o co mi tak faktycznie chodzi, a nie po to, żeby koniecznie wywlekać prywatną korespondencję na światło dzienne. Postanowiłem niniejszy wpis poświęcić właśnie temu zagadnieniu, ponieważ im częściej słyszałem o źródłach, tym bardziej ciekaw byłem tematu jaki się wokół tego zagadnienia zawiązał. ok a teraz cytaty, a na koniec szczegółowiej napiszę o co mi chodzi. Napisałem do koleżanki taki tekst: "Ja wyrabiam sobie zdanie o kimś indywidualnie. Nie interesuje mnie zdanie innych zarówno o mnie, jak i o potencjalnym moim znajomym. Gdybym zwracał uwagę na to co mówi się o moich znajomych, z przynajmniej połową z nich, dzisiaj bym nie gadał, A uwierz, że w tym są i nasi wspólni znajomi". Wtedy jeszcze o wspólnych znajomych snułem jedynie domysły słysząc w trakcie różnych rozmów, że nazwisko tego czy owego gdzieś zostało nadmienione w tym i nazwisko koleżanki Zuzanny. Dzisiaj kiedy piszę ten wpis, kilku znajomków już skojarzyłem, ale to, że tak jest, nie wyczerpuje tematu. Zanim jednak bardziej opiszę problem, to, pozwolę sobie na inny cytat, który wysłała do mnie koleżanka Zuzanna: "Zaczynanie znajomości nie jest moją dobrą stroną, więc chyba się wycofam" . Wszystko byłoby ok gdyby nie rozwinięcie się sytuacji, która to sytuacja osiągnęła zgoła inny efekt niż można byłoby się spodziewać. O co chodzi? ktoś by zapytał. już wyjaśniam. Mianowicie tu wstawię jeszcze dwa cytaty i tak na początek moja wypowiedź która brzmiała tak: "Każdy wyraża siebie jak umie, lub jak uważa, że tak jest dobrze. Nie znamy się i owszem, ale jak już nadmieniłem, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to zmienić. Osobiście, nie mam nic przeciw temu. :)". Na to koleżanka Zuzanna napisała mi tak: "Ja też chyba nie, choć nie ukrywam, że słyszę o Tobie negatywne rzeczy. To nie znaczy, że już Cię oceniłam, po prostu mam na uwadze, co mówią nasi wspólni znajomi, bo nie mam powodu, żeby im nie wierzyć. Czy zauważyliście w tej wypowiedzi jedno zdanie klucz? A ściślej mówiąc, kluczem jest cała jej wypowiedź, ale jedno zdanie rzuca się w oczy. jakie? hmm: zgadnijcie sami :P. A żeby jeszcze podkręcić temat dwa cytaty: Ja: A masz powód żeby im wierzyć skoro mnie nie znasz? Zwłaszcza, że opinia o mnie jest znana ci tylkozjednej strony". Na to koleżanka Zuzanna: "Hm, to zależy, o co konkretnie chodzi, bo na przykład jeśli kilkaosób, które do tej pory były w miarę miarygodne coś mówi, istnieje prawdopodobieństwo, że mówią prawdę i chodzi mi szczególnie o fakty, a jeżeli jakaś osoba wygłasza opinię na Twój temat, wiadomo, że jest subiektywna". Po tej wymianie zdań, kontakt się między nami urwał. Kiedy zagadnąłem koleżankę Zuzannę tóż przed minionym sylwestrem Zacytowałem koleżance niemal całą naszą korespondencję z prośbą o wyjaśnienia, ponieważ doszły mnie słuchy, że jakoby koleżanka wygłaszała jakieś opinie na mój temat nie podając swojego źródła, a nawet mnie odmówiła wyjaśnień dementując w sposób zawoaluowany powyższe, stwierdzając, że już nie jest zainteresowana pogłębianiem ze mną znajomości. Owszem ma do tego prawo, ale pytanie powstaje następującej treści: "na jakiej podstawie koleżanka podjęła taką decyzję, skoro wcześniej była skłonna ze mną ową znajomość kontynłować? wszak to ona pierwsza się do mnie odezwała. Przytoczyłem tych kilka wypowiedzi nie bez powodu ponieważ, jestem osobą, która nie lubi spraw nie załatwionych i teraz myślę nadszedł czas, aby sobie to i owo wyjaśnić. Zwracam się oficjalnie do całej społeczności z pytaniem: Co i kto do mnie ma"? Prosiłbym jednak o konstruktywne wypowiedzi i to takie o których nie wiem. Wypowiedzi, w stylu: "Jesteś nudny, upierdliwy, i narażasz się moderacji" mnie nie interesują, bo o tym wiem i nie podlega to żadnej polemice. Wpis ten powstał ponieważ chciałbym, żeby każdy kto coś do mnie ma, właśnie teraz to wyraził zamiast siać plotki na mój temat, zwłaszcza kiedy są to osoby które nawet nie miały okazji poznać mnie face to face. Na jakiej podstawie, szerzy się inwektywy mnie dotyczące, jeśli mnie nie znacie? Kto dał wam do tego prawo? Dla czego jeśli coś do mnie masz, nie powiesz mi tego prosto w oczy, tylko siejesz zamęt wśród znajomych i nieznajomych? Jakim prawem, utrwalasz we wszystkich mój fałszywy obraz? Co to znaczy, że: wiem to, czy tamto od naszych znajomych? jak za sugerowała to koleżanka Zuzanna, której nawet na oczy nie widziałem? Jakich to ja mogę z nią nieć wspólnych znajomych? Dla czego ci wspólni znajomi nie przyszli do mnie i nie wyłożyli mi swoich racji? Czy każdy z was jest podszytyTchórzem, że tylko sieje ploty, miast powiedzieć mi wprost o co mu chodzi? A potem słyszę: "Niee nie jestem zainteresowany'a znajomością z tobą ponieważ opinia jaką słyszała'em na twój temat jest…". To teraz macie okazję, wyłożyć swoje żale jakie macie do mnie. Tylko proszę nie pisać mi o moim zachowaniu na eltenie i o moderacji, bo elten nie jest miarodajnym "źródłem" na bazie to którego, można sobie wyrabiać zdanie o kimkolwiek. Czekam na konstruktywne opinie na mój temat i nie krępujcie się możecie sobie na mnie po używać. Mile widziane są opinie zarówno te pozytywne jaki skrajnie negatywne. Na koniec odniosę się do nich osobiście i zadam wam pytania z mojej strony. Czy wy katolicy z bożej łaski znacie taki przypis z waszej biblii: "Kto z was jest bez grzechu, niechaj pierwszy rzuci kamieniem"? i drugi: "widzisz dżazgę w oku brata swego, a belki we własnym nie widzisz". Zastanówcie się nad sobą i nad opiniami jakie wygłaszacie i do kogo je wygłaszacie. A jeśli już coś o kimś wiecie, to skoro podajecie to do wiadomości publicznej lub osoby której to tyczy, miejcie odwagę podać tej osobie swoje źródła. Niech to źródło ma również odwagę w oczy powiedzieć swoje spostrzeżenia. Macie na swoje opinie o mnie dwa tygodnie. Napisałem, że odniosę się do nich na koniec, czyli za te dwa tygodnie. A skoro masz odwagę za moimi plecami wygłaszać niesprawdzone ploty, zrób to tu i teraz. I liczą się fakty! Wszak koleżanka Zuzanna napisała, że jej opinia na mój temat oparta jest na faktach, a zatem proszę o fakty.

EltenLink