Witajcie:
Obiecałem, że niebawem, odniosę się do blogu, pisanego przez pewną eltenowiczkę Izę/wel hazel. Niniejszym tak myślę, przyszedł na to czas. W moim drugim wpisie, pt. Mam was na oku, postanowiłem sobie po przeglądać co poniektóre blogi. Obiecałem też, że do niektórych się nawet jakoś tam odniosę. A zatem, Iza to dość ciekawa osoba, a nawet mógłbym powiedzieć, że ciekawa osobowość i tak myślę, ale to tylko moje zdanie, żeby mi się ktoś nie próbował czepiać! Osoba która poprzez opowiadania zwłaszcza te fantastyczne próbuje wyrażać samą siebie. Niby możnaby rzec, sprawa oczywista i żadnej Ameryki nie odkryłem, bo przecież ci, którzy Izę znają, pewne rozkminy na jej temat wiedzą. Przyznam szczerze, że wszystkie jej opowiadania przeczytałem niemal jednym tchem w jeden dzień. Po przeczytaniu, nieco zdziwiłem się, że dziewczyna w tym wieku i z takim talentem do pisania, pisze tego typu rzeczy na jakimś tam blogu, zamiast wziąć swoje rękodzieła i spróbować je wydać w jakimś wydawnictwie. Już widzę w wyobraźni bunt Hazel mówiącej: "Wydawnictwo? Pogięło cię koleś"? "Kto by to czytał"? A przecież nie takie "szmiry" są wydawane i na rynku pisanym, mają się całkiem dobrze. W dalszej części tego wpisu, pozwolę sobie na małą rozpierduchę i przytoczę kilka zdań z blogu Hazel, która chyba nie do końca zdaje sobie sprawę kim tak na prawdę jest. A przecież ludzie najskromniejsi, zauważani są na końcu, co jest dużą stratą dla nich samych w przyszłości. Nie mówię tutaj, że należy popadać w nadmierny narcyzm i wszem i wobec ogłaszać jacy to my nie jesteśmy cudowni i fajni w końcu tylko ja jestem Boski, ale też nie należy się kryć z czymś co jest faktycznie dobre. Hazel w swoim pierwszym wpisie, zaprezentowała się tak: "Jestem Hazel. No dobra, nie, ale tak przyjmijmy. O ile na innych społecznościówkach jestem dość
rozpoznawalna, o tyle tu chciałabym pozostać anonimowa, przynajmniej jeśli chodzi o dane czysto personalne.
Mam nadzieję, że okaże się to pomocne w tworzeniu tego bloga, ponieważ zamierzam wrzucać Wam moją twórczość literacką, a w głębi serca zawsze mam jakieś obawy przed krytyką. Logiki w tym brak, biorąc pod uwagę, że sama jestem wobec siebie bardzo samokrytyczna, zwłaszcza w pisaniu, ale wybaczcie, nie potrafię inaczej". I tu już droga Izo twoja anonimowość dawno została odkryta. Dlaczego? hmm: Wystarczy popatrzeć na komentarze na twoim blogu: "Izunia, co się stało? Priv". Skoro znamy imię, do poznania innych cech też nie będzie trudno dotrzeć :). Kiedy zobaczyłem nick Hazel i przeczytałem pierwszy wpis, myślałem, że długo przyjdzie mi czekać zanim poznam szczegóły na temat blogerki, jednakże i może na szczęście, moje obawy okazały się płonne :). Zapytacie dlaczego uważam, że Iza/Hazel, bardzo identyfikuje się ze swoimi bohaterami? W końcu w jednym ze swoich opowiadań występuje także Hazel i jakby nie patrzeć, zajmuje jedną z główniejszych ról. Gdyby Hazel pisząca bloga, tak bardzo nie identyfikowała się z tym o czym pisze, to główna bohaterka mogłaby mieć na imię np. Michelle, albo Nicola, czy coś w tym stylu, jednakże nie. Nazywa się Hazel. Przyznam szczerze, że nie przeczytałem ani jednej książki na podstawie której to książki Iza pisze swoje opowiadania, to jednak uważam, że nie bez powodu Hazel blogerka i Hazel z opowiadania w obu przypadkach są takie oczywiste. Pisząc tego typu opowiadania to nie tylko kunszt pisarski i duża wyobraźnia, ale myślę, że prawdziwa Hazel, gdzieś w swojej podświadomości, chciałaby przeżyć te przygody o których pisze. Utoszsamiając się z bohaterami, wczuwamy się w ich świat, a to z kolei, powoduje w nas słynną wenę twórczą. Wszystko to o czym napisałem powyżej do tej pory, tyczy się również jej podejścia do Islamu i trzech odcinków na ten temat. Szkoda, że powstały tylko trzy części, bo samo opowiadanie już na samym wstępie zapowiada się ciekawie i jest pisane z dużą dozą przemyślanych zagadnień. Na temat blogerki Hazel, możnaby pisać i pisać, ale powiem jedno: Iza pisz dalej, żebyś tego talentu nie utraciła. Wszak, organ nie używany zanika :D. A jeśli zechcesz, być może mógłbym jakoś pomóc Ci w wydaniu twojej twórczości, pod prawdziwym nazwiskiem. Młodzi twórcy są teraz na topie :). W swoim pierwszym wpisie, zastanawiałaś się też nad innymi swoimi zainteresowaniami i o ile śpiewasz dobrze, to jednak piszesz o niebo lepiej 😛 i nie mówię tego złośliwie :). Recenzje? Pomysł idealny! Doskonale się do tego nadajesz. Masz doskonały warsztat pisarski i myślę, że jako anglistka, świetnie sprawdziłabyś się w pisaniu angielskich recenzji. W społeczeństwie, potrzeba takich jak ty i właśnie teraz jest na to popyt. Jeśli zaś chodzi o tłumacza, którym chciałabyś być, hmm: W tej kwestji się nie wypowiem, bo nie znam cię na tyle dobrze, a nie zabieram głosu w sprawach o których nie mam pojęcia. Iza! nie masz się czego wstydzić. Więcej odwagi i pisz, dziewczyno pisz.