A o to wierszyk, który właśnie wpadł mi dogłowy. Dziwnie tak pisać wiersze o szóstej nad ranem 😀 Ale co zrobić, kiedy trzeba zapisać, bo z głowy wyleci 😀
Wierszyk z samego rana
Czy widzisz to wschodzące słońce na niebie?
Widzisz? ono wschodzi dla ciebie.
Czy czujesz ten deszcz, który pada dla ochłody?
To krople miłości! nie bój się,
Nie wyrządzą Ci szkody.
Czy widzisz ten zegar, który czas życia nam mierzy?
Kocham cię! czy w to uwierzysz?
Za dziesięć minut wybije szósta,
a wokół mnie, bez ciebie, przestrzeń taka pusta.
Lecz wierzę, że z brzaskiem nowego dnia, spotkamy się, Ty i Ja.
11 odpowiedzi na “Wierszyk z samego rana :D”
Miłość budzi wenę.
Pewnie tak. Ja tam się nie znam.
No nie, bóg a się nie zna…
ładne podoba mi się.
@Zuzler może Zbugowany ten Bóg 😀
Krissu, ale stwierdzenie w komentarzu… wiele dające do myślenia.
Wierszyk oczywiście śliczny (już nie mam pomysłu, jak komentować Twoje utworki).
Dla mnie Słońce to dłoń Boga – duża, pieszczotliwa, ciepła i dająca energię.
Myślisz o mojej dłoni? Hmm: To miłe 😀
Nie, nie myślę akurat o Twojej dłoni. Jej nie znam.
A żałuj 😀
Nooo… Ja widziałąm. Duża jest, co do reszty niech się ktoś inny wypowiada 😀
W tym momencie wykonuję teatralny fejspalm!